 |
|
Autor |
Wiadomość |
RadekSiedlce
Administrator
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 537
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Jabłuszkowa
|
Wysłany: Pon 20:11, 24 Maj 2010 Temat postu: Palące towarzystwo. |
|
|
Choć sami przestaliśmy palić, wokół nas nadal jest mnóstwo palaczy.
Jak sobie radzić z takim towarzystwem?
Czy jest to zagrożenie dla Twojego niepalenia?
A może Tobie to nie przeszkadza?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
RadekSiedlce
Administrator
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 537
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Jabłuszkowa
|
Wysłany: Śro 20:37, 16 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Jest taki moment w życiu niemal każdego początkującego niepalacza, jak pierwsza impreza, na której towarzysze palą, a czasem nawet zachęcają do zapalenia.
Jeśli ktoś bardzo boi się takiego kontaktu, może unikać podobnych imprez do czasu, kiedy ze swoim niepaleniem poczuje się pewniej.
Jeśli już jednak znajdziemy się na takiej imprezie, można na początku poprosić palaczy, by nie częstowali, bo niedawno przestaliśmy palić i bardzo źle byśmy się czuli, gdybyśmy znów to zrobili.
Na namolnego zachęcacza znam jeden, dość skuteczny sposób, którego niegdyś sam użyłem na koledze, który był pod wpływem alkoholu, więc teoretycznie trudniejszy "przeciwnik". Po klika próbach namówienia mnie na papierosa, zapytałem go szczerze, patrząc mu w oczy: "Co ja Ci takiego złego zrobiłem?" Koledze zrobiło się na tyle głupio, że nie tylko nie ważył się już mi proponować, ale sam też palił kilkakrotnie rzadziej i w dodatku wyraźnie się tego krępował
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mr.Hahn
Dołączył: 28 Lip 2010
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: West Pomerania
|
Wysłany: Czw 15:01, 29 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Prawda jest taka, że zagrożeniem dla siebie jesteśmy my sami, bo nikt nam nie wtyka papierosów do ust, mnie osobiście nie rusza jak ktoś koło mnie pali, a wręcz odwrotnie czuję nawet taką lekką satysfakcję z tego że już nie palę. Jak wszyscy dobrze wiemy w około jest pełno zazdrośników, którzy nas będą prowokować, niech prowokują to Ci którzy rzucili są na wygranej pozycji. Powinniśmy czuć się z tego dumni, że nie palimy i trwać w tym, bo walka dla wielu jest bardzo ale to bardzo ciężka i po prostu trzeba zrozumieć że dla jednego buszka nie warto zaprzepaścić tej ciężkiej pracy nad sobą jaką jest rzucenie palenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
pudding
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 22:06, 16 Sie 2010 Temat postu: Re: Palące towarzystwo. |
|
|
RadekSiedlce napisał: | Choć sami przestaliśmy palić, wokół nas nadal jest mnóstwo palaczy.
Jak sobie radzić z takim towarzystwem?
Czy jest to zagrożenie dla Twojego niepalenia?
A może Tobie to nie przeszkadza? |
Radku, wspominam moje akcje z rzucaniem palenia jak zły sen, szczególnie z niechęcią i drwinami ze strony współpracowników...może ktoś mogłby się wypowiedziedzieć, jakie uprawnienia i ochrona, a sankcje i obostrzenia przewidziane są w kwestiach ochrony przed dymem i restrykcji w stosunku do palaczy w miejscu pracy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Pablos
Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 8:38, 27 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Teraz mi to nie przeszkadza, ale przy którejś próbie rzucenia - wróciłem do fajek właśnie przy piwku, w towarzystwie. Oczywiście to miał być "tylko jeden papierosek", klasyczna wymówka nałogowca. Teraz generalnie jest łatwiej, bo nie ma na mieście reklam papierosów (pamiętacie seksowną szatynkę z "Test the West?"), do tego nawet palący ludzie coraz częściej nie tolerują palenia w domu (co kiedyś było standardem), w aucie, w pracy, a niedługo zakaz będzie obowiązywał także w niektórych knajpach. Choć generalnie jestem przeciwny zakazom, to akurat te popieram, zwłaszcza w zamkniętych pomieszczeniach bywa to uciążliwe nawet dla osób palących (sam kiedyś "rzuciłem" chodzenie do jednej takiej knajpy, bo jak wracałem to śmierdziało w całym domu, wszystkie ciuchy nadawały się do prania).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
pudding
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 0:20, 31 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Nie chcę nikogo oceniać, zwłaszcza tych z grona moich przyjaciół, którzy postanowili nie zmieniać niczego w swojej śmierdzącej egzystencji...ja nie składam wizyt, i oni nie są mile widziani..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gGreen v1.3 // Theme created by Sopel &
Programosy
|