|
|
Autor |
Wiadomość |
Monique
Dołączył: 11 Cze 2010
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Francja
|
Wysłany: Nie 12:30, 17 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
dostalam od Was maila:"Zapraszamy do większej aktywności na forum "...
w Odpowiedzi wysylam:"zapraszam do wiekszej aktywnosci w odpowiedzi na moje posty "/oczywiscie nie dotyczy to Kajetana i Betty, ktorzy jako jedyni mi odpowiedzieli. Dziekuje Wam z calego serca. /
Milej niedzieli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Dorka 1986
Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 12:32, 17 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Monique napisał: | dostalam od Was maila:"Zapraszamy do większej aktywności na forum "...
w Odpowiedzi wysylam:"zapraszam do wiekszej aktywnosci w odpowiedzi na moje posty "/oczywiscie nie dotyczy to Kajetana i Betty, ktorzy jako jedyni mi odpowiedzieli. Dziekuje Wam z calego serca. /
Milej niedzieli. |
Ja też dostałam;)
Wzajemnie
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
RadekSiedlce
Administrator
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 537
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Jabłuszkowa
|
Wysłany: Nie 12:44, 17 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
[quote="Dorka 1986"] Buba napisał: | Myślałam sobie "Dorota nie nadajesz się, jeszcze się skompromitujesz i co będzie" |
I co będzie??
-Po prostu nic się nie stanie.
A jeśli się uda?
-Wtedy to będzie się działo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Buba
Dołączył: 15 Paź 2010
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 12:54, 17 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
[quote="RadekSiedlce"] Dorka 1986 napisał: | Buba napisał: | Myślałam sobie "Dorota nie nadajesz się, jeszcze się skompromitujesz i co będzie" |
I co będzie??
-Po prostu nic się nie stanie.
A jeśli się uda?
-Wtedy to będzie się działo |
No własnie zobaczymy Dorkę jako gwiazdeczkę w serialu:)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Buba dnia Nie 13:39, 17 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Buba
Dołączył: 15 Paź 2010
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 13:07, 17 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Dorka 1986 napisał: | Buba napisał: | BARTKU...jeżeli chodzi o rozmowę to jest ona właśnie dla mnie naj,najtrudniejsza.
Zawsze miałam z tym problem i w przypadku doła,kryzysu czy jak tam zwał ów stan-zamykam się w sobie,nie odbieram tel.,na GG jestem niewidoczna żeby broń Boże nikt mnie nie wyczaił i nie spytał po prostu "co słychać".
Zachowuję się jak kot,który w obliczu śmierci chowa się gdzieś by odejść w samotności.
Tak ciężko wyciągnąć swą dłoń...
A ruch AA to zajebista sprawa...ja właśnie tego doświadczam aczkolwiek na razie zaprowadziłam tam swoje ciało a dusza jeszcze ho ho daleko;)
Pozdr. |
Buba rozumiem cię! Miałam (i nadal mam) to samo, chociaż z tym walczę.
Dawno temu, problemem było dla mnie z kimś się serdecznie przywitać, albo gdy koleżanka ze szczęścia z oceny i mojej pomocy, przytuliła mnie itp. A w tym wszystkim "dzieciństwo", które obecnie jest rozdrapywane. Teraz wiem, że mam prawo powiedzieć "nie", powiedzieć, że "mi się coś nie podoba" itp.- bez poczucia winy, że mogę kogoś skrzywdzić. Co do emocji i ich wyrażania też coraz lepiej. Co do dołków też, aczkolwiek nadal wolę zamknąć się w 4 ścianach i płakać w poduszkę, aby nikt nie słyszał. Tak było i tak jest, ale w końcu się nauczę wszystkiego. Szkoda, że to taki powolny proces, chciałabym wszystko z dnia na dzień...
Myślę, że jest to przyczyna też jakiegoś muru przed spotkaniem z wami. Nadal mam dziwne blokady, kiedy minie mi jakiś dziwny strach, które jest gdzieś głęboko. Chciałabym przestać wszystko analizować, a żyć normalnie... Nie chce już siebie krytykować i z góry skreślać (w obliczu niektórych przedsięwzięć).
Pisać jest znacznie łatwiej niż powiedzieć. Sama chciałabym napisać do mamy list i powiedzieć wszystko co mnie boli, ale nie potrafię. Nie potrafię jej też powiedzieć wszystkiego, co bym chciała. Ciągle reaguje krzykiem, a jak krzyczy to ja mam znowu 5 lat.
Wszyscy zawsze mi mówili, że mi to dobrze itp. dobre oceny, dodatkowe zajęcie itp. Nikt nie wie, co się kryje w mojej głowie. Świrusem nie jestem (chyba), ale chcę wyjść na prostą z samą sobą, ile razy już próbowałam...
Jakoś mnie wzięło na beznadziejne wyznania. Może ulżę sobie. Ostatnio humory mi się zmieniają!
Z dobrych info.: zaprosili mnie na casting do serialu, jadę w czwartek;) Wczoraj był jeden, ale spanikowałam i nie pojechałam. Myślałam sobie "Dorota nie nadajesz się, jeszcze się skompromitujesz i co będzie". A teraz myślę, a co mi tam. Nie mogę takich rzeczy zakładać do przodu. Pomyślę o tym, jak już się skompromituje;) |
Dorciu kochanie.
Może czas ten mur rozwalić i 11 listopada spotkać się z Nami-Jabłuszkami.
Niech to będzie dla Ciebie taki cel na dziś ok?
Wiesz?Ja jak szłam na pierwsze spotkanie 1 maja na starówce ponad rok temu to zdzwaniałam się z Patrycją Warszawa.Ona się spóźniała a ja tak strasznie panikowałam bo myślę sobie-z nią będzie mi raźniej a sama...jak ja tam pójdę sama.Nie dam rady.Jestem taka nieśmiała.
Teraz jestem szczęśliwa że przełamałam swoje słabości bo poznałam wspaniałych ludzi.Zyskałam cudownych przyjaciół i okazało się ze Oni wcale nie gryzą....nawet Kozibar jest ok heheheheh.Jego bałam się najbardziej.
Co do Twoich myślaków w głowie to może warto iść sobie na jakąś terapię tematyczną.Poszukaj czegoś.To nie wstyd a moze na prawdę pomóc.
Ja uczęszczam na terapię dla uzależnionych ale oprócz wiadomości o alko zdobywam tutaj masę wiedzy na swój temat.Pracuję nad sobą,zagłębiam się w swoje lęki...uczę się jak sobie z nimi radzić.Bardzo dużo mi to pomogło.Przede mną jeszcze mnóstwo ciężkiej pracy ale wiem że warto bo efekty są.
Samej ciężko jest sobie z tym poradzić.Przemyśl to.
Pozdrawiam i liczę ze spotkamy się 11 listoapada;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorka 1986
Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 13:34, 17 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Buba, oczywiście chodzę do kogoś, kto mnie uzdrawia. Już kiedyś pisałam, że zaczęłam. Potem przerwałam to na jakiś czas, ponieważ nie wierzyłam, że to wszystko to trauma dzieciństwa. Teraz wróciłam i rozdrapuje od jakiegoś czasu stare rany. Czuje się gorzej niż kiedykolwiek.
Poprawiłam już wcześniej stosunki z matką, ale jeśli chodzi o mnie to wyparłam okropne wspomnienia i obecnie sobie o nich przypomniałam. Przeżywam teraz straszne chwile... W dodatku ona nie chce ze mną o tym rozmawiać i przestała się do mnie odzywać. Karze mnie milczeniem. Chcę, aby wina wylądowała tam, gdzie powinna. Oczywiście, choć czuje się tak okropnie, rozumiem, że jest tylko człowiekiem. Sama wiele przeszła i dobrze mnie wychowała, ale nadal żyje pod jej dyktando, chociaż umiem powiedzieć "nie". Nawet, jak mama nic nie mówi, to ja sama tak żyję.
Niemniej jednak potrzebuje z nią o tym porozmawiać. Chcę jej powiedzieć, że to i to mi się nie podobało, tak i tak wpłynęło to na moje życie. Na spokojnie itp. Bez krzyków. Z drugiej strony obawiam się o jej serce, jak jej zrobię krzywdę tym co powiem.
Mam dość wygórowanych ambicji i wieczny nie dosyt, bo powinno być lepiej, za mało z siebie dałam. Im dalej idę, tym bardziej to mnie uwiera. Mam dość niepewności i ciągłych pytań, czy sobie poradzę. Zastanawia się, czy to dla mnie....
Zawsze żyłam pod jej dyktando, nawet gdy nie mieszkałam w domu i gdy ona mi nie dyktowała! Dopiero nie dawno zdałam sobie z sprawę, jak wielki w tym był jej udział. W sumie to nic złego, że chciała mieć idealne dziecko, ale nie ma ideałów, a ja już na pewno nim nie jestem...
I wcale nie jestem nieśmiała, na chwile obecną uważam się za zakrzyczaną osobę. Dlatego tak unikam konfliktów i ich nie znoszę. Po każdym konflikcie czuje się winna, a nie powinnam, bo to tylko wymiana zdań. Konflikty są normalne wśród ludzi, każdy jest inny.
Po prostu to już sprawa psychiki. Jeden nic sobie z tego nie robi, inne cierpi ponad wszystko. Na jednego można krzyczeć, a on to oleje, inny będzie to rozpamiętywał i się winił w nieskończoność.... Nie chce się już kryć za maską:lubię, wszystko w porządku, jestem szczęśliwa, mam cudowne życie!
Czasem się zastanawiam, czy dobrze zrobiłam. Taka kasa, za takie cierpienia. Albo wyjdę na prostą albo spadnę na margines...
A tak poza tym, gratuluje 1czki. Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Buba
Dołączył: 15 Paź 2010
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 13:34, 17 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
[quote="Dorka 1986"] Buba napisał: |
Z dobrych info.: zaprosili mnie na casting do serialu, jadę w czwartek;) Wczoraj był jeden, ale spanikowałam i nie pojechałam. Myślałam sobie "Dorota nie nadajesz się, jeszcze się skompromitujesz i co będzie". A teraz myślę, a co mi tam. Nie mogę takich rzeczy zakładać do przodu. Pomyślę o tym, jak już się skompromituje;) |
Byłabym zapomniała.
Życzę powodzenia na jutrzejszym castingu.
Więcej wiary w siebie dorotko.Bez powodu Cię nie zaprosili.Musisz być genialna!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorka 1986
Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 13:40, 17 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
[quote="Buba"] Dorka 1986 napisał: | Buba napisał: |
Z dobrych info.: zaprosili mnie na casting do serialu, jadę w czwartek;) Wczoraj był jeden, ale spanikowałam i nie pojechałam. Myślałam sobie "Dorota nie nadajesz się, jeszcze się skompromitujesz i co będzie". A teraz myślę, a co mi tam. Nie mogę takich rzeczy zakładać do przodu. Pomyślę o tym, jak już się skompromituje;) |
Byłabym zapomniała.
Życzę powodzenia na jutrzejszym castingu.
Więcej wiary w siebie dorotko.Bez powodu Cię nie zaprosili.Musisz być genialna!!! |
Dzięki. To się okaże Oby musiała zagrać postać tragiczną, bo teraz mam taki nastrój i na pewno dobrze bym weszła w rolę. Gorzej ze szczęściem. Muszę przypomnieć sobie radosne chwile jakieś!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Buba
Dołączył: 15 Paź 2010
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 13:43, 17 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Dorka 1986 napisał: | Buba, oczywiście chodzę do kogoś, kto mnie uzdrawia. Już kiedyś pisałam, że zaczęłam. Potem przerwałam to na jakiś czas, ponieważ nie wierzyłam, że to wszystko to trauma dzieciństwa. Teraz wróciłam i rozdrapuje od jakiegoś czasu stare rany. Czuje się gorzej niż kiedykolwiek.
Poprawiłam już wcześniej stosunki z matką, ale jeśli chodzi o mnie to wyparłam okropne wspomnienia i obecnie sobie o nich przypomniałam. Przeżywam teraz straszne chwile... W dodatku ona nie chce ze mną o tym rozmawiać i przestała się do mnie odzywać. Karze mnie milczeniem. Chcę, aby wina wylądowała tam, gdzie powinna. Oczywiście, choć czuje się tak okropnie, rozumiem, że jest tylko człowiekiem. Sama wiele przeszła i dobrze mnie wychowała, ale nadal żyje pod jej dyktando, chociaż umiem powiedzieć "nie". Nawet, jak mama nic nie mówi, to ja sama tak żyję.
Niemniej jednak potrzebuje z nią o tym porozmawiać. Chcę jej powiedzieć, że to i to mi się nie podobało, tak i tak wpłynęło to na moje życie. Na spokojnie itp. Bez krzyków. Z drugiej strony obawiam się o jej serce, jak jej zrobię krzywdę tym co powiem.
Mam dość wygórowanych ambicji i wieczny nie dosyt, bo powinno być lepiej, za mało z siebie dałam. Im dalej idę, tym bardziej to mnie uwiera. Mam dość niepewności i ciągłych pytań, czy sobie poradzę. Zastanawia się, czy to dla mnie....
Zawsze żyłam pod jej dyktando, nawet gdy nie mieszkałam w domu i gdy ona mi nie dyktowała! Dopiero nie dawno zdałam sobie z sprawę, jak wielki w tym był jej udział. W sumie to nic złego, że chciała mieć idealne dziecko, ale nie ma ideałów, a ja już na pewno nim nie jestem...
I wcale nie jestem nieśmiała, na chwile obecną uważam się za zakrzyczaną osobę. Dlatego tak unikam konfliktów i ich nie znoszę. Po każdym konflikcie czuje się winna, a nie powinnam, bo to tylko wymiana zdań. Konflikty są normalne wśród ludzi, każdy jest inny.
Po prostu to już sprawa psychiki. Jeden nic sobie z tego nie robi, inne cierpi ponad wszystko. Na jednego można krzyczeć, a on to oleje, inny będzie to rozpamiętywał i się winił w nieskończoność.... Nie chce się już kryć za maską:lubię, wszystko w porządku, jestem szczęśliwa, mam cudowne życie!
Czasem się zastanawiam, czy dobrze zrobiłam. Taka kasa, za takie cierpienia. Albo wyjdę na prostą albo spadnę na margines...
A tak poza tym, gratuluje 1czki. Pozdrawiam |
Kochana....nasze zdrowienie często wiąże się z grzebaniem w naszym wnętrzu i bolesnymi wspomnieniami.Ale trzeba to zrobić żeby móc się rozprawić z upiorami przeszłości i zacząć cieszyć się szczęśliwą przyszłością.Tego Ci życzę słońce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorka 1986
Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 13:44, 17 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Bettta (dopiero teraz przeczytałam) bardzo mądrze powiedziane i pięknie ujęte w słowa!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorka 1986
Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 13:48, 17 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Buba napisał: |
Kochana....nasze zdrowienie często wiąże się z grzebaniem w naszym wnętrzu i bolesnymi wspomnieniami.Ale trzeba to zrobić żeby móc się rozprawić z upiorami przeszłości i zacząć cieszyć się szczęśliwą przyszłością.Tego Ci życzę słońce. |
Mam taką nadzieje. Pozdrawiam!
Ale się wypasszczyłam pisaniem, a kiedyś na blogu 5 zdań nie mogłam sklecić!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Buba
Dołączył: 15 Paź 2010
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 13:48, 17 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
[quote="Dorka 1986"] Buba napisał: | Dorka 1986 napisał: | Buba napisał: |
Z dobrych info.: zaprosili mnie na casting do serialu, jadę w czwartek;) Wczoraj był jeden, ale spanikowałam i nie pojechałam. Myślałam sobie "Dorota nie nadajesz się, jeszcze się skompromitujesz i co będzie". A teraz myślę, a co mi tam. Nie mogę takich rzeczy zakładać do przodu. Pomyślę o tym, jak już się skompromituje;) |
Byłabym zapomniała.
Życzę powodzenia na jutrzejszym castingu.
Więcej wiary w siebie dorotko.Bez powodu Cię nie zaprosili.Musisz być genialna!!! |
Dzięki. To się okaże Oby musiała zagrać postać tragiczną, bo teraz mam taki nastrój i na pewno dobrze bym weszła w rolę. Gorzej ze szczęściem. Muszę przypomnieć sobie radosne chwile jakieś! |
Oj Dorotko.
Na pewno było w Twoim życiu mnóstwo szczęścia.
"W każdym nieszczęściu jest odrobina szczęścia.Trzeba ją tylko umieć odnaleźć".
Wierzę że każdą rolę zagrasz wyśmienicie i zachwycisz jurorów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorka 1986
Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 13:53, 17 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
[quote="Buba"] Dorka 1986 napisał: | Buba napisał: | Dorka 1986 napisał: | Buba napisał: |
Z dobrych info.: zaprosili mnie na casting do serialu, jadę w czwartek;) Wczoraj był jeden, ale spanikowałam i nie pojechałam. Myślałam sobie "Dorota nie nadajesz się, jeszcze się skompromitujesz i co będzie". A teraz myślę, a co mi tam. Nie mogę takich rzeczy zakładać do przodu. Pomyślę o tym, jak już się skompromituje;) |
Byłabym zapomniała.
Życzę powodzenia na jutrzejszym castingu.
Więcej wiary w siebie dorotko.Bez powodu Cię nie zaprosili.Musisz być genialna!!! |
Dzięki. To się okaże Oby musiała zagrać postać tragiczną, bo teraz mam taki nastrój i na pewno dobrze bym weszła w rolę. Gorzej ze szczęściem. Muszę przypomnieć sobie radosne chwile jakieś! |
Oj Dorotko.
Na pewno było w Twoim życiu mnóstwo szczęścia.
"W każdym nieszczęściu jest odrobina szczęścia.Trzeba ją tylko umieć odnaleźć".
Wierzę że każdą rolę zagrasz wyśmienicie i zachwycisz jurorów |
Na pewno i to nie jedną chwile szczęścia miałam. Tylko w tym mroku, ciężko czasem ujrzeć promyk szczęścia. Oczywiście poszukam i znajdę
W ogóle było rozdanie dyplomów, właśnie dostałam sms. Oto jak byłam bardzo lubiana na studiach Wszyscy mnie lubili przed sesją, a teraz nawet moja najlepsza koleżanka się nie odzywa. A Ci ludzie... Kiedy ja nauczę się w końcu widzieć fałszywców, takimi jacy są...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
goska
Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 15:07, 17 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Dorota....napisz do Mamy list.Nawet jeśli Ty jestes gotowa na rozmowę...Ona może nie być.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
RadekSiedlce
Administrator
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 537
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Jabłuszkowa
|
Wysłany: Nie 15:53, 17 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Dorka 1986 napisał: |
Po prostu to już sprawa psychiki. Jeden nic sobie z tego nie robi, inne cierpi ponad wszystko. Na jednego można krzyczeć, a on to oleje, inny będzie to rozpamiętywał i się winił w nieskończoność.... Nie chce się już kryć za maską:lubię, wszystko w porządku, jestem szczęśliwa, mam cudowne życie! |
Myślę, Dorotko, że tu chodzi właśnie o to, żeby zmienić swoje postrzeganie problemów.
Oczywiście nie mam na myśli oszukiwania siebie, że jest słodko, kiedy nie jest, ale o inne spojrzenie na pewne sprawy, spojrzenie z dystansem.
To, co wydarzyło się dawno temu, niech będzie nauką, z której wyciągamy wnioski, a nie powodem do zadręczania się rzeczami, na które nie mamy wpływu, bo to drugie rozwiązanie do niczego konstruktywnego nas nie prowadzi. Ja już to kiedyś przerabiałem.
Ten proces zmiany myślenia wymaga pracy i nie dokona się w 5 minut, ale warto
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gGreen v1.3 // Theme created by Sopel &
Programosy
|