Autor |
Wiadomość |
Monika Kraków
Dołączył: 13 Cze 2010
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 3:08, 03 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Dolores
"Uzależniona pozostanę do usranej śmierci..."
to zupełnie tak jak ja :)
i jakimś extra-szwinlem, udaje mi się wymigiwać fajkom :)
ledwo ledwo
Nie poddawaj się "Twardziocho"
Cuda są dla ludzi :)
Bo dla kogóż innego? :):):)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Monika Kraków
Dołączył: 13 Cze 2010
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 3:13, 03 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
nikt już nie dyrda po śniegu?
-12, zadymka, tramwaje stoją
- rozrywka w sam raz dla rzężących staruszek- takich jak ja... hehehe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
RadekSiedlce
Administrator
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 537
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Jabłuszkowa
|
Wysłany: Pią 6:53, 03 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Nie będę się rozpisywał, ale powiem, co myślę.
1. Jestem palaczem do końca życia, bez względu na to, co myślą o tym inni.
2. Widziałem już wielu "wyzwolonych" twardzieli, którzy wrócili do nałogu i dzisiaj palą.
3. Z nałogiem nie ma kompromisów.
4. Każdy ma prawo palić i każdy ma prawo nie palić.
5. Ja dzisiaj nie palę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez RadekSiedlce dnia Pią 6:54, 03 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
kozibar
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce
|
Wysłany: Pią 6:59, 03 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
....Dolores na każdą skierowaną w swoja stronę wypowiedź jesteś uszczypliwa i impertynencka, moja wypowiedź była skierowana do Bettty nie do Ciebie . Moja wypowiedź potwierdza tylko że nie przyjmujesz jakichkolwiek rad , chcesz z tąd odejść twoja wola idź , stwierdzenie "Ja poradzę sobie sama" jest jak całe Twoje nie palenie byle jakie , o dupę to rozbić ..............
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
RadekSiedlce
Administrator
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 537
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Jabłuszkowa
|
Wysłany: Pią 7:20, 03 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Jeszcze kilka słów o mnie.
Mogę dyskutować na temat zachowań bądź skuteczności pewnych metod rozwiązywania problemów, ale nie mi oceniać, kto co będzie robił do końca życia, albo jaka jest ta osoba, czy jej życie.
Dzisiaj nie palę i pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kozibar
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce
|
Wysłany: Pią 7:31, 03 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
....mój sukces w nie paleniu to moja rodzina , To Radek jego rowerowanie teraz bieganie naciska mnie mocno , mobilizuje , to Kasia , to to to to to to to to to............itd gdzie tu miejsce na ja ja ja ?? sam!!?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bettta
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 9:19, 03 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Dolores
Wszystko co piałam do Ciebie dotyczy tylko i wyłącznie spraw nałogu...nie było i nie jest moim zamiarem ocenianie Twojego życia. Z tego co wiem z Twoich wypowiedzi, które śledziłam zawsze z wielką uwagą, to w życiu dajesz radę jak rzadko która kobieta...nie ujęłam Ci tu żadnych zasług, napisałam wyraźnie i przejrzyście, że nie radzisz sobie z nałogiem a nie z własnym życiem...i jeśli pisałam, że jeszcze nie dojrzałaś do rzucenia palenia to właśnie Tę niedojrzałość palacza miałam na myśli a nie żadną inną.
Rozumiem że możesz czuć się oburzona, bo prawda wyłożona tak bezpośrednio i beż osłonek może zaboleć...moja wina że czasem jestem zbyt obcesowa, zatem przepraszam jeśli Cię uraziłam i przepraszam za to że tak napadłam na Ciebie za tego jednego niewinnego papierosa.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bettta dnia Pią 11:23, 03 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
goska
Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 11:30, 03 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Dolores ...jesli jeszcze czytasz .Brawo,że ;po zapaleniu tego jednego nie zapaliłaś drugiego i trzeciego.
Rozumiem tych,którzy bedą juz zawsze niepalącymi nałogowcami ale to właśnie Ty podważyłas to.
Zapaliłas jednego i basta.
Skusiło.
Przynajmniej wiesz jak uniknac pokus.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wojtek
Dołączył: 23 Paź 2010
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: MAZOWIECKIE
|
Wysłany: Pią 13:09, 03 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
A ja sobie nie radzę, ani z nałogiem, ani z własnym życiem i... pogodziłem się z tym. No, ale nie każdy tak musi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
goska
Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 13:35, 03 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Wojtek...myslisz,że ja sobie radziłam?Ale musimy cos robić od narodzin do śmierci.Czymś zycie wypełnić.W jakim celu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wojtek
Dołączył: 23 Paź 2010
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: MAZOWIECKIE
|
Wysłany: Pią 14:24, 03 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Uznanie bezsilności wobec nałogu nie było dla mnie popadaniem w bezczynność. Nie jest to także bezradność, a coś wprost przeciwnego- znalezienie mojego adekwatnego miejsca w świecie, gdzie paradoksalnie dało mi o tym znać uzależnienie. Moim zdaniem taka postawa jest wyciągnięciem właściwych wniosków z tego dna jakim był nałóg, bo dawny stan był dla mnie upokarzający. Zaznaczam, że te doświadczenia są tylko moje.
W/w rozważania są propozycją podejścia do problemu i u mnie odniosły skutek.
Pozdrawiam Wojtek dziś niepalący
Ps Wspomnianą godność dostrzegłem po jakimś czasie nie paląc.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
RadekSiedlce
Administrator
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 537
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Jabłuszkowa
|
Wysłany: Pią 14:32, 03 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Trudno mi się, Wojtku, zgodzić, że sobie nie radzisz.
Uważam, że sobie radzisz właśnie przez to, że się pogodziłeś ze swoją bezsilnością wobec nałogu i odnalazłeś swoje miejsce.
Ale chyba czepiam się kwestii nazewnictwa, a myślimy podobnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wojtek
Dołączył: 23 Paź 2010
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: MAZOWIECKIE
|
Wysłany: Pią 14:54, 03 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
RadekSiedlce napisał: | Trudno mi się, Wojtku, zgodzić, że sobie nie radzisz.
Uważam, że sobie radzisz właśnie przez to, że się pogodziłeś ze swoją bezsilnością wobec nałogu i odnalazłeś swoje miejsce.
Ale chyba czepiam się kwestii nazewnictwa, a myślimy podobnie |
To nie tylko kwestia nazwy, a faktycznego uznania słabości. Z nałogiem nie walczę, bo nie mam się z czym mierzyć lub coś udowadniać. Sądzę, że nie dokonałem zawieszenia broni tylko podpisałem kapitulację- ja mam już czystą sytuację.
Podam przykład: mieszkałem kilka dni z osobami, które wychodziły zapalić- taki pokój mi po prostu przydzielono. Na początku powiedziałem o tym, że nie palę. Byłem świadkiem jak się namawiali do palenia i wspólnie wychodzili. To była dość trudna sytuacja dla mnie i wtedy przypomniałem sobie, że jestem palaczem i ulegnięcie pokusie równa się powrotowi do starych zachowań. Pewnie gdzieś tam nasze postawy są zbieżne, jednak chciałem wyraźnie opisać mój sposób myślenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
RadekSiedlce
Administrator
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 537
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Jabłuszkowa
|
Wysłany: Pią 15:18, 03 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
No właśnie w tym mam podobne podejście. Też zdaję sobie sprawę, że z nałogiem nie ma co walczyć.
Nałóg był, jest i będzie. My mamy po prostu go nie praktykować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bettta
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 15:20, 03 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Wojtek napisał: |
Sądzę, że nie dokonałem zawieszenia broni tylko podpisałem kapitulację- ja mam już czystą sytuację.
|
Podoba mi się to zdanie Wojtku i Twój sposób myślenia...to zdanie odzwierciedla też moje odczucia, moją postawę wobec nałogu, chociaż ja nie zawsze potrafię to tak wyrazić żeby przy okazji nie zdenerwować innych, ale to już inna kwestia...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bettta dnia Pią 15:29, 03 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|